Coca-cola - nie ma chyba na świeci człowieka, który nie wiedziałby co to takiego. Osobiście uwielbiam lodowatą coca-colę z lodem, szczególnie podczas upałów. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że nie należy ona do najzdrowszych napojów świata. Fosforany nie działają dobrze na ludzki organizm. Ale raz nie zawsze!
Na cześć jednego z moich ulubionych napojów powstały orzeźwiając kolczyki.
Oto one:
Jak Wam się podobają?
Zapraszam serdecznie na moją Mini wymiankę kolczykową (KLIK).
Niezwykle energetyczne! Ja jestem raczej fanką Pepsi, ale z lodem w wielki upał wszystko fajnie smakuje :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, są śliczne :)) Miłej nocki.
OdpowiedzUsuńPrześliczne są!
OdpowiedzUsuńNo fajne są!
OdpowiedzUsuńoduczyłam się picia coli w momencie badania jej składu na chemii :p ale w formie kolczyków jest raczej nieszkodliwa :D swietnie wyglądają ;)))
OdpowiedzUsuńBędą ochłodą na upały. Pozdrawiam cieplutko :)))
UsuńRewelacyjne!
OdpowiedzUsuńSą rewelacyjne,buziaki.
OdpowiedzUsuńSliczniutkie, pedzie sie zapisac jeszcze na kolczykową wymiankę a jakże
OdpowiedzUsuńTeż lubię Coca-Colę ;o)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńAniu są świetne:)
OdpowiedzUsuńNo pięknie! W sam raz na gorące lato :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolczyki.
OdpowiedzUsuńCIEKAWE, oryginalne kolczyki:)
OdpowiedzUsuń€Zapraszam na " Tęczową wymiankę" organizowaną na moim blogu
www.kasiulkowetwory.blogspot.com
Pozdrawiam- ARTYSTKA26
Super są te kolczyki, takie Warholowskie. Ostatnio kocham popart... a Twoje kolczyki właśnie z jego "tomato soup" mi się skojarzyły. Pozdrawiam gorąco :*
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł
OdpowiedzUsuń