Takie małe szydełkowe breloczki.
Sówki już dawno nowych właścicieli mają, a ja jeszcze ich na blogu nie pokazałam.
Hospitacje zaliczyłam na 3+. Nie zdążyłam podsumować lekcji i jeszcze kilka innych błędów popełniłam. Ale i tak jestem zadowolona.
A bałam się strasznie!
Aż mi się ręce trzęsły.
Pozdrawiam Was serdecznie!
śliczne sa Aniu:)
OdpowiedzUsuńSóweczki - słodziaczki :)
OdpowiedzUsuńzobaczylam sowki u Ciebie i chyba zlapie za szydelko :)
OdpowiedzUsuńhospitacje sa bardzo stresujace!
pozdrawiam serdecznie
sówki sa cudne ^^ pozytywne i urocze :)
OdpowiedzUsuńAleż słodkie maleństwa!
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne sówki ;) i gratuluję hospitacji, wiadomo - pierwszy raz, nerwy, kolejna będzie o wiele przyjemniejsza ;)
OdpowiedzUsuńPozdraiam!
http://joanna-kwiecistybalkon.blogspot.com/2014/11/jesienne-jeze-nominacja.html
OdpowiedzUsuńZapraszam, nominowałam Cię do Liebster blog award. Pozdrawiam ciepło :-)
Pierwsze koty za płoty - następny razem już będziesz wiedziała "ocokaman" ! Sówki - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję hospitacji- niepotrzebny stres, ale....zawsze się człowiek czegoś nauczy :-)Buziak1
OdpowiedzUsuńPS Sówki śliczniusie!
a tam.... pierwsze koty za płoty!, a sówki śliczne jak zawsze!
OdpowiedzUsuńFajne sówki, a z hospitacjami już tak jest, że czym się człowiek bardziej stara tym gorzej wychodzi :) Ale do hospitacji można się przyzwyczaić i na pewno kolejne już będą lepsze :)
OdpowiedzUsuńczaderskie to sówki:)
OdpowiedzUsuńsprawdziany, obojętnie jakie, zawsze generują stres, ale doświadczenie pomoże go opanować. Następnym razem będzie już bez drżenia rąk:)
ważne,że się udało zaliczyć!!! to zawsze kolejny krok w karierze :)
OdpowiedzUsuńsówka śliczna :)
Przeurocze :) Ja ostatnio namiętnie wytwarzam koty :)
OdpowiedzUsuńUrocze sówki :-)
OdpowiedzUsuńCudne sówki :)
OdpowiedzUsuńEee... szkoda nerwów:)
OdpowiedzUsuńŚliczne sówki i klucze na pewno nie zginą w mrokach torebki:)
Jakie śliczne sówki! A najsłodsza ta z guziczkowym serduszkiem :) Hospitacją się nie przejmuj - 3+ to całkiem fajnie, a stres już za Tobą :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na ocieplane candy :) tymonina-art.pl
OdpowiedzUsuńSówki są przeurocze!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za następne hospitacje.Będziesz już uodporniona na stres i na pewno zaliczysz na 6! Pozdrawiam:)
Świetne sówki i te oczy genialne ^^ Z wcześniejszych postów cudna mycha i misia :)
OdpowiedzUsuńSówki świetne:) Gratuluję zaliczenia:)
OdpowiedzUsuńAniu, malutkie sowy są przesympatyczne i śliczne:) A z zaliczenia zapomnij ocenę, a zapamiętaj co masz poprawić. A tak w ogóle nie przejmuj się za bardzo, bo jeszcze nie jedną lekcję zakończysz bez podsumowania:( Tak to w szkole bywa:) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńSłodziaki! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOjej sówki są przesłodkie :D. I mają zabójcze sowie spojrzenia :).
OdpowiedzUsuńBardzo fajne sówki :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że hospitacja zaliczona, z następną pójdzie Ci lepiej. Pamiętam jak mnie znienacka zaatakowali w pracy panowie z Polskiej Komisji Akredytacyjnej - horror. Kompletna pustka w głowie i strach, że przez mój spowodowany stresem chwilowy brak kompetencji jeden z politechnicznych instytutów zamkną. Nie życzę nikomu.
Super sówki ! Pozdrawiam , Dorota
OdpowiedzUsuńPiękne sowy :)
OdpowiedzUsuńGratulacje odnośnie hospitacji.Najważniejsze za Tobą.
Pozdrawiam :)
Śliczne sówki
OdpowiedzUsuń