Więc tworzę, tworzę i tworzę. Jak nic wyrzucą mnie ze studiów ;) Sesja za pasem, a ja tworzę...
Mimo wszystko jednak wrzucam dziś zieloności.
Na początek kwiatuchy:
A teraz kuleczki:
A teraz znowu kwiatuchy :)
I jeszcze takie inne, o niezidentyfikowanym kształcie, ale też całkiem ładne (wg mojego skromnego gustu):
Proszę serdecznie o komentarze i o trzymanie kciuków, może uda mi się jednak nauczyć do tych egzaminów...
Ale tu kolorowo-śliczne kolczyki...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajne kwiatki:)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za sesję. zdasz ją na pewno rewelacyjnie.
dziękuję za wizytę u mnie :)
podziwiam za szydełko ;)
OdpowiedzUsuńCudeńka! :) A z sesją dasz sobie radę :)
OdpowiedzUsuń