Dziś chciałabym pokazać wam przecierany chustecznik w róże.
Szałowy nie wyszedł. Gdy położyłam pierwszą warstwę lakieru, przecierki stały się bardzo widoczne, bardzo ciemne.
Może macie jakieś rady?
Niestety nie jestem stworzona do takich prac. Pozostanę przy tradycyjnej świecy. Te robione woskiem jakoś zawsze mi wychodzą.
Mam ochotę się powymieniać :-)
Pozdrawiam Was gorąco.
Specjalistką nie jestem , ale powiem Ci że bardzo mi się podoba mimo wad które sama widzisz
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Te rozyczki wygladaja rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńA właśnie ślicznie Ci wyszedł :) mnie się podoba bardzo :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest idealny. Bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny!:-)
OdpowiedzUsuńWyszedł bardzo fajny :)))
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszedł:)
OdpowiedzUsuńMa taki fajny klimat. i te malutkie motylki z boku. bomba
OdpowiedzUsuńA mnie się bardzo podoba. Super.
OdpowiedzUsuńMnie się też podoba, sama spróbuję taki zrobić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszedł. Ja szmatką przecieram, ale woskiem nigdy nie robiłam co najwyżej świeczką
OdpowiedzUsuńMi się takie ciemne przecierki bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńNie znam się, więc obiektywnej krytyki nie będzie, ładna jest:)
OdpowiedzUsuńja też jestem za tym, że super wyszły te przecierki :)
OdpowiedzUsuńa mnie się bardzo podoba, właśnie ze względu na te przecierki :)
OdpowiedzUsuńNo chyba żartujesz że coś z nim jest nie tak...
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie. Jak dla mnie super. Aż się zastanawiam jak ci wyszedł tak piękny efekt przecierek. Śliczna praca.
Przepraszam, a gdzie te niedociągnięcia, bo nie widzę? Ładny jest przecież.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ma swój bardzo fajny klimat ten husteczkownik
OdpowiedzUsuńPiękny chustecznik i w dodatku z różami i motylem....
OdpowiedzUsuń