Witam serdecznie.
Dziś chciałabym pokazać Wam kolejna deseczkę. Szczerze mówiąc to w zasadzie ta dziś prezentowana jest moim deseczkowym debiutem, gdyż powstała ona przed tą mamusiową.
Oto ona:
Jak każdy debiut, deseczka nie jest idealna. Nie wychodzi mi jeszcze zbytnio cieniowanie, ale mam nadzieję, że i w tej dziedzinie się wprawię.
Jak Wam się podoba?
W następnym poście będzie troche świąt...
Pozdrawiam.
Widzę Aniu, że decoupage wciągnął Cię na maxa! To dobrze bo widać masz rękę do tego - między innymi. Aż doczekać się nie mogę kolejnego, obiecanego świątecznego posta!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jak na mnie, nie ma się do czego przyczepić:) Bardzo fajny motyw:)
OdpowiedzUsuńŚwietna są obie. I ta i ta lawendowa z poprzedniego postu:)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam..ponoć praktyka czyni mistrza ;) ja też eksperymentuję, a Tobie super wychodzi
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ładna deseczka. A cieniowanie też super Ci wychodzi.
OdpowiedzUsuńJaka tam znowu nie idealna? Mnie się bardzo podoba, i pomysł i cieniowania bejcą:)
OdpowiedzUsuńPiękna deseczka :) i ta poprzednia też :)
OdpowiedzUsuńjest super! :)
OdpowiedzUsuńidealna czy nieidealna - ma swój niewątpliwy urok :)
OdpowiedzUsuń