Tak nazwany został kot, który poleciał do Agnieszki niedawno i który powstał na jej specjalne zamówienie.
Powiem Wam szczerze, że było to dla mnie nie lada wyzwanie, gdyż Agnieszka zażyczyła sobie wielgachnego kota!
Ale co będę gadać poniżej można zobaczyć efekt mojej pracy, z której jestem baaardzo zadowolona. Za chwilę pewnie pomyślicie, że jestem samochwała, bo z zegara w poprzednim poście byłam dumna i teraz też jestem...
Najśmieszniejsze, jest to, że niewiele by brakowało, a kot poleciałby do nowej właścicielki kaleki! Na szczęście coś podkusiło mnie, aby wysłać zdjęcie gotowego kota, zanim zapakuję go szczelnie do koperty. Agnieszka zdjęcia obejrzała, po czym nieśmiało zapytała: "Ale ten kot ma ogon prawda?" Teraz ma.
Jak Wam się podoba?
Pozdrawiam Wam gorąco.
U mnie znowu pada śnieg :-((((
Świetny kot :) Urzekł mnie szczególnie ten grubiutki brzuszek...
OdpowiedzUsuńJaki słodziak ! Super :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale ma słodziutki pyszczek :)
OdpowiedzUsuńPrześwietny! I ten pyszczek, taki słodki:)
OdpowiedzUsuńKociakuUroczy jest:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkociak pokaźnych rozmiarów i bardzo sympatyczny :)))
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Aniu, kot jest wspaniały i - sprawdziliśmy - jak najbardziej kompletny :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy, że się zgodziłaś go dla nas wyczarować i pozdrawiamy serdecznie, ja,Pyś i ...Kot Prot!
O... Podziwiam. Ja wysiadam przy pracach gabarytowych...
OdpowiedzUsuńA a propos ogona...
Pewnie jeszcze pewnego dnia opiszę to na blogu, ale:
Kiedyś zrobiłam prezent dla Przyjaciółki - słonia z masy solnej.
Ulepiłam, wypiekłam, podarowałam...
Choć cały czas towarzyszyło mi poczucie, że coś jest z nim nie do końca ok...
Nie pamiętam już kto i jak mi uświadomił: słoń nie miał uszu ;)
Wyglądał jak mrówkojad ;)
Przyjaciółka długo jeszcze trzymała mojego łysola...:D
hihi ale wąsacz! uroczy
OdpowiedzUsuńKot Prot gotowy do psot :) Świetny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ja zawsze mawiam nie chcesz wiedzieć nie pytaj, ale czasami warto rozwiać wątpliwości:) super wyszedł kociak
OdpowiedzUsuńSuper kotek!
OdpowiedzUsuńKocisko jak się patrzy:)
OdpowiedzUsuńGdybym nie wiedziała że on jest zrobiony na szydełku to bym powiedziała że jest żywy i dobrze odżywiony
OdpowiedzUsuńŚwietny kociak :)
OdpowiedzUsuńHihi, no tak - kot bez ogona to nie kot ;) Fajny jest!
OdpowiedzUsuńCzekam na sówki :D Tylko nie napisałaś mi, co (albo ile) w zamian ?
Cudny kotek. :)
OdpowiedzUsuńKiciuś godny podziwu :)
OdpowiedzUsuńEhhh ile bym dała zeby byc tak uzdolniona jak ty zdrac chociaż jak ty tego slodziaka wyczarowałaś wiesz moze czy mozna kupic gdzies jakas ksiazke o robieniu takich misiakow bylabym bardzo wdzievzna pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń