Witam Was serdecznie i przedstawiam Dziułtą Dzirfakę.
Jak Wam się podoba?
Buszuje sobie w krzakach na placu przed uniwerkiem w Blagoevgradzie.
Dostałam stypendium!!!!
Ale dostałam też wysypkę na buziolu, która jest niezwykle szpecąca i swędząca i w ogóle ble.
I teraz nie wiem czy się śmiać czy płakać...
Tak poza tym mam za sobą bardzo samotny i smutny długi weekend. Siedziałam cały czas sama w akademiku i gadałam sobie z szydłem, z moimi maskotkami i z rodzicami przez skypa. Wyjątek stanowiła tylko opisana wczoraj sobota, gdy wybrałam się na spacer (sama), gdy spotkałam życzliwych ludzi, którzy porobili mi fotki z poprzedniego posta. Nie znam się na tym, ale tak chyba nie powinno być na Erasmusie. Mam wrażenie, że wszyscy "na górze" maja mnie kompletnie gdzieś! Nie dość, że jestem sama, to jeszcze w ogóle się mną nie interesują. Sama załatwiłam sobie wycieczkę do Sofii, to pojechałam, sama zwiedziłam Blagoevgrad - to mam zwiedzony, ale im to w sumie zwisa. Pewnie jak bym się teraz spakowała wróciła do Polski, to nawet by tego nie zauważyli.
Ludzie, którzy wrócili z Erasmusa mówili, że było super i wspaniale... Przede wszystkim byli w grupach, wszystko robili razem i ani przez chwilę się nie nudzili i nie byli smutni.
Szkoda, że ja nie mogę tego powiedzieć.
Sorrki, że Was tak zanudzam, ale cała twarz mnie swędzi, mam doła i chcę do domu...
Wiesz, też tak miałam, więc doskonale Cię rozumiem...Nie ma co szastać słowami pocieszenia, bo w sumie wszystko i tak tkwi w głowie, więc jak sobie, powiesz tak będzie :) wszyscy się ze mnie śmieją jak mówię o "teorii przyciągania", może o niej słyszałaś? W każdym razie to co wysyłamy w kosmos, odbite wraca, więc co Ci szkodzi spróbować nie dać się handrze? spójrz na to z innej strony, robisz zajebiste rzeczy i cieszysz oczy i serca, to chyba całkiem dobry powód, żeby nie popadać w depresję :)
OdpowiedzUsuńtakże uszy do góry, a reszta sama przyjdzie ;)
pozdrawiam i zazdraszczam wyjazdu
lemoor
A ja pociesze... Nie ma co zawracac sobie glowy innymi, skoro nie zwracaja na ciebie uwagi to ich olej... Korzystaj na tym wyjezdzie z tego co najlepsze, zwiefzaj i szydelkuj :)
OdpowiedzUsuńA zyrafka slodziutka.... Chcialabym taka dla swojej siedmiomiesiecznej pociechy... Moge :)????
Pozdrawiam i sciskam cieplutko...
Ja nie chciałam aby to wszystko zabrzmiało tak, że ja się załamuję i nie wychodzę z pokoju. Wręcz przeciwnie! Jak widać na zdjęciach z poprzednich postów, staram się możliwie jak najwięcej zobaczyć zwiedzić. Jeżeli "oni" (patrz organizatorzy) nie poczuwają się do zapewnienia mi jakiejkolwiek rozrywki, to zapewniam ją sobie sama. Tylko ja sama, nieznająca języka, nie mogę zrobić wiele.... Stąd czasem moje chandry...
UsuńDziękuję Wam dziewczyny za miłe słowa :-)
Aniu nie daj się:) bedzie lepiej zobaczysz-niekiedy lepiej pobyc w samotności niz wsród nieżyczliwych:0 masz chandrę ,ale to minie.Korzystaj ile mozesz a ludzie sami do Ciebie przyjdą ...moze musisz tylko troche poczekać:)
OdpowiedzUsuńżyrafka cudowna-zazdroszcze talentu szydełkowania,dla mnie to ciemna magia:) ściskam ciepło:) ania
Żyrafka przesłodka :) A jakbyś kiedyś chciała pogadać to też mam skype i możemy się umówić na wirtualną kawkę ;) każda ze swoim szydełkiem w ręku :D
OdpowiedzUsuńno śliczna jest :) Gratuluję otrzymanego stypendium! Nie przejmuj się tymi na górze tylko rób swoje :)
OdpowiedzUsuńPs. A może Ty masz ospę? :(
Och jaka słodka...zakochałam się w niej!!! śliczna:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie i ciepło pozdrawiam-Peninia*
Ja się dziwię :) twarz swędzi, sama chodzisz na spacery to wiadomo że dokucza taki stan. Ja teraz jestem na etapie "królestwo za chwilę samotności" widzisz, jeszcze zatęsknisz za ciszą... Dzielna z Ciebie Dziewczyna wychodzisz, wycieczki kupujesz i jeszcze żółte żyrafy robisz, a piękne takie że hej!!!
OdpowiedzUsuńSłodka żyrafa. Aniu nie ma co się załamywać tylko trzeba iść do przodu nawet samej.
OdpowiedzUsuńTrochę egoistycznie napiszę, ale plus z tego, że siedziałaś sama jest taki, że pokazałaś nam słodką żyrafkę :))
OdpowiedzUsuńAniu Dzirafka piękna jest! I ten zając z poprzedniego postu taki ładny, równiutki :)
OdpowiedzUsuń3maj się cieplutko! Mam nadzieję, że to, co złe szybciutko minie!
Pozdrawiam! Cz.
Świetna ta żyrafa, taka słodka:) A tak poza tym, to głowa do góry, dałaś przecież radę sama, zorganizowałaś sobie wycieczkę i zwiedzanie, więc na co Ci z tej "góry" ? :) Dałaś radę sama i to się liczy:) A co do braku zainteresowania góry, to chyba już tak jest wszędzie... Trzymaj się i korzystaj z mozliwości zwiedzenia obcego kraju w wolnych chwilach:)
OdpowiedzUsuńJa byłam w Czeskich Budziejowicach, czas mija i człowiek zapomina o tych złych a pamięta tylko miłe rzeczy; było inaczej tzn nie byłam sama, miałyśmy z koleżanką do dyspozycji mieszkanko w rektoracie ale czas w większości zapełniałyśmy sobie same - bez radia i tv chociażby. Ale zabierali nas na różne wycieczki (niby tematyczne), ze studentami, bez studentów, czasem inni doktoranci zabierali nas na piwo. Aniu na pewno znajdzie się ktoś z kim sie do gadasz choćby po angielsku i wtedy będzie raźniej.Żyrafka jest boska! Po prostu cudowna!!!
OdpowiedzUsuńUUU współczuję bardzo dobrze ze masz szydełko i takie cudne maskotki
OdpowiedzUsuńŻyrafa jest cudowna, gratuluję stypendium i głowa do góry :)
OdpowiedzUsuńŻyrafka piękna i taka cudnie żółciutka jak kurczaczek :) A co do Erasmusów to zawsze tak wygląda... Jak się wyjeżdża w kilka osób to jest zabawa, ale jak się jedzie samemu z wizją, że się pozna nowych ludzi i w ogóle to taka wizja raczej rzadko się sprawdza niestety... No ale rzadko nie znaczy nigdy. Znam ludzi, którzy wyjechali sami a wrócili z masą znajomych :) Więc trzymam kciuki, żeby Tobie się udało poznać ludzi i nawiązać masę nowych znajomości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dżej nej
uszy do góry choć faktycznie samemu w obcym świecie nie jest łatwo! Żyrafka prezentuje się w słoneczku bardzo na miejscu!!!
OdpowiedzUsuńKobieto nie łam się!!! Głowa do góry piersi do przodu:) i uśmiech na twarzy:)
OdpowiedzUsuńa żyrafka jest super;)
Cudna żyrafka :) Gratulacje stypendium :) No i trzymaj się tam cieplo :)
OdpowiedzUsuńoj Aniu aż smutno się robi jak to czytam.. ale może się jeszcze rozkręci i bedziesz miło wspominać wyjazd. Dzirfaka jest prześliczna! chciałoby się przytulić :)))
OdpowiedzUsuńPS. chrzest maluszka już był i niestety nie mojego.. ale się staramy :D więc może..za jakiś czas.. będę robić drugie bucie :)))
witam ,Zyrafka przesłodka :)
OdpowiedzUsuńPiękna żyrafa, a Ty Aniu nie smuć się zobacz ile nas tu jest i wszystkie uśmiechamy się do Ciebie :) Gratuluję stypendium !
OdpowiedzUsuńTa żyrafka jest po prostu FANTASTYCZNA!!!! jej uśmiech sprawia, że ja też od razu się uśmiecham :D Aniu, głowa do góry :)
OdpowiedzUsuńŻyrafka cudna jest:)Moja Ania z chęcią by się nią pobawiła:)Kochana trzymaj się gratulacje stypendium:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWooow.. ale bombastyczna dziułta dzirafka. Jest fantastyczna.
OdpowiedzUsuńAniu gratuluje serdecznie stypendium i nie daj się. Jak to mówią jak się sama sobą nie zajmiesz to nikt tego nie zrobi za Ciebie. Trzymaj się :)
Pozdrawiam serdecznie z Dublina.
Żyrafka, tak jak i inne Twoje dzierganki, super! Sama byłam 10 lat temu na Erasmusie i organizatorzy tzn. goszczący uniwerek, za bardzo nam atrakcji nie organizowali. Moja rada dla Ciebie - poznać innych obcokrajowców. Ja miałam to szczęście, że zamieszkałam w mieszkaniu z innymi erasmusami - dziewczynami z Czech, Niemiec i Bułgarii i już od samego początku miałam towarzystwo, choć zdarzały się dni, kiedy sama chodziłam i zwiedzałam miasto. Później znajomych przybywało i nie tylko znajomych, bo znalazłam też miłość (tak, już 10 lat minęło jak jesteśmy razem, 9 lat poślubie). Sama uważam się za osobę niezbyt śmiałą, więc też musiałam się trochę przemóc i wyjść do ludzi. Mam nadzieję, że dodałam Ci otuchy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo jest cudna :) świetna żyrafka :)
OdpowiedzUsuń