Przeglądając blogi osób szydełkujących takich jak m.in. Atteo, Aira czy Alusia, zachwycałam się przeróżnymi maskotkami stworzonymi za pomocą szydełka. Stwierdziłam, że nie jestem gorsza i postanowiłam spróbować!
Oto co wyszło spod mojego szydła.
Moje maskotki nie są takie mistrzowskie, jak te osób wyżej wspomnianych, ale mają coś w sobie. Proszę się ze mnie nie śmiać i prześledzić ewolucję moich szydełkowanych maskotek.
Pierwszy powstał słonik Trąbalski Plastuś.
Porwałam się troszkę z motyką na słońce, gdyż motyw słonia był dużo trudniejszy, niż na przykład misiów.
W dalszej kolejności przedstawiam Misia - Anorektyka (dużo za chudy mi wyszedł). Ale uważam, że mordkę ma słodką.
Panda, uważam, wyszła mi już niczego sobie
Wczoraj jako ostatni powstał Miś Różowy
Generalny problem polega na tym, że nie umiem ładnie ich pozszywać. Ale dojdę do tego, jak to się profesjonalnie robi. Jutro jadę na jarmark i mam nadzieję, że moje misie, mimo że nie najładniejsze, znajdą nowych właścicieli. A ja będę ćwiczyć i prędzej czy później dojdę do perfekcji.
Proszę o opinie i wszelkie rady, co robić, aby moje misie wychodziły coraz ładniejsze.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i żeczę powodzenia w piątek trzynastego.
SĄ PRZESŁODKIE!!!!a panda rzeczywiście robi wielkie wrażenie:)
OdpowiedzUsuńPodobają misię takie misie ;-)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie jesteś gorsza;) Maskotki wyszły Ci słodziutkie. Ja też nie znoszę przyszywania poszczególnych części dlatego najbardziej lubię te maskotki, które mają wrabiane nogi;) Życzę udanego jarmarku:)
OdpowiedzUsuńO! Jak mi miło, że stałam się inspiracją dla stworzenia takich fajnych misiaków! Panda jest przecudna! Ja "szyję" szydełkiem zazwyczaj, a w przypadku takich maleństw, nie ma rady trzeba dziobać igłą. Masz talent więc na pewno szybko nabierzesz wprawy! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrześliczne:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhahaha, grunt to poczucie humoru, ja preferuję Anorektyka :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy mi kiedyś misie wyjdą, na razie wprawiam się w komórczakach i kwiatkach :)
Aniu, aniołek do Ciebie już frunie... mam nadzieję, że mu krzywdy nikt nie zrobi ;)
pozdrawiam
Śliczne są! Anorektyk najlepszy :) Ja talentu do tego nie mam, ale Tobie wyszły świetne.
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj -jak na pierwszy raz wyszły Ci bardzo fajnie!!!!Ja jakoś do maleństw nie umiałam sie nigdy przekonać!!!!Powodzonka na jarmarku!!!!
OdpowiedzUsuńp.s. dziekuje za namiary na allegro od elizy juz złożyłam zamówienie!!!!
Słodziutkie misiaczki:)
OdpowiedzUsuńczadowe. najbardziej przypadł mi Trąbalski Plastuś :D urzekła mnie jego trąbka :D
OdpowiedzUsuńJakie milutkie
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie zwierzaczki :)
OdpowiedzUsuńAnia, przecudne te Twoje zwierzaki! a już w szczególności ta panda ma cudną mordkę :) ehhh, chciałabym tak umieć!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne misiaczki :)
OdpowiedzUsuń