Oto zielony piórniczek:
A teraz breloczek:
Patrzcie jaką ma słodziutką buzię...
Jak widać zamiast zwykłego breloczka do kluczy przyszyłam breloczek do komórki. Uwielbiam tego misia. Dopieszczałam go przez prawie całą noc. Nie wiem czy to widać, ale nawet udało mi się zrobić mu kciuki. Hehe ;-)
Super piórnik - świetna ta zieleń ;-)
OdpowiedzUsuńPrzesliczne :)Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty dostałaś..od samej siebie :)
OdpowiedzUsuńTrzeba się czasem porozpieszczać!
Pozdrawiam
Aniu, panda jak malowana! super Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńFajne ! Bardzo podoba mi się piórniczek...a szkoła tuż, tuż...
OdpowiedzUsuń