Piszę, piszę i pisze i skończyć nie mogę. A czas leci nieubłaganie...
powiem Wam kochani, że z dnia na dzień jestem coraz bardziej przerażona...
Wrzucam dziś dla Was zielone kolczyki. Pierwsze będą szydełkowe a drugie koralikowe.
Oto one:
Zielony to podobno kolor nadziei.
Mam nadzieję, że kiedyś napiszę...
Ale mawiają, że nadzieja matką głupich...
Ale każda matka kocha swoje dziecko - spokojnie!
OdpowiedzUsuńHello, and welcome to my blog candy ))!
OdpowiedzUsuńhttp://ivanna.blog.com/01blogcandy/
kolejne cudenka :* zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńZielone są cudowne, idealnie równe, aż chciałoby się je nosić:) Podziwiam Cię, bo ja nie radzę sobie z szydełkiem, owszem - zrobię duży szal, ale takie małe kolczyki, czy koronki to dla mnie czarna magia:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAniu napiszesz i to DOBRZE!!!A kolczyki piekne w moim ulubionym kolorku.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńczymże byłoby życie bez nadziei???
OdpowiedzUsuńCudne! A ecila dobrze napisała. Będzie dobrze, trzymaj się :)
OdpowiedzUsuń