Jakiś czas temu wysłałam zamówionego kota nie pod ten adres, pod który miałam. Chciałam oddać poszkodowanej pieniążki, gdyż nie miałam już serwetki, aby kota odtworzyć. Jednak ona powiedziała, że paczka na pewno do mnie wróci, że mam czekać i potem wysłać jeszcze raz na dobry adres. W ten sposób transakcja przeciągnęła się do ponad miesiąca. Kot do mnie wrócił cały i zdrowy, a ja postanowiłam wysłać Pani rekompensatę za tak długi czas oczekiwania.
Dziś chciałabym Wam pokazać kocie bibeloty, które w ramach tejże rekompensaty pofrunęły do Wrocławia.
Na początek zakładka z szydełkowym kwiatuszkiem.
Poza zakładka zrobiłam jeszcze kocie serce. Po obu stronach jest inny motyw.
Z jednej strony rudzielce,
A z drugiej już dorosły, brązowy kocur.
Mam nadzieję, że pani będzie zadowolona z rekompensaty i że wybaczy mi moją nieuwagę w czytaniu maili, szczególnie tych, które dotyczą prośby o wysyłkę pod inny adres.
W dalszej kolejności będę się Wam chwalić prezentem, który otrzymałam od Pani Kasi z
Ploteczkarni. Prezent dostałam za pomoc w założeniu i konfiguracji bloga. Patrzcie jakie cuda. Aż szkoda używać :-)
Cały prezent zapakowany był w bawełniany woreczek. W środku były mydełka, notesik i tajemnicze brązowe pudełeczko.
Zbliżenie na mydełka
A w tajemniczym pudełku były.... kapsułki do kąpieli! Wyglądają super!
Bardzo dziękuję za piękne prezenty! W razie jakichkolwiek problemów z przyjemnością służę pomocą.
Pozdrawiam Was gorąco.