Tak prezentuje się jeden,
a tak drugi.
Do mieszkanka już się prawie wprowadziłam. Zostały mi ostatnie poprawki. w następnym poście postaram się zamieścić zdjęcia. Tak jak obiecałam.
A tymczasem chwalę się prezentem, jaki sobie zrobiłam na nowe mieszkanko.
Powtórzę jeszcze raz to, co pisałam na fb. Wiem, że nie jest wypasiona, ale kupiłam ją po to, aby sprawdzić, czy szycie to jest to, co sprawia mi przyjemność. Na początek wystarczy. A że kosztowała grosze, to nawet jak się nie sprawdzę w szyciu, to nie będzie szkoda. Poza tym mieszkam na 26 metrach, więc to nawet plus, że jest malutka.
PYTANIE DLA OSÓB DZIERGAJĄCYCH
Dziewczynki dziergające na szydełku. Mam pewien pomysł na zabawę. To coś w rodzaju wędrującej maskotki. Do zabawy zgłosi się np. dziesięć osób. Zaczniemy ode mnie. Ja zrobię na szydełkku coś, wyślę do następnej osoby i ona do tego cosia coś jeszcze dorobi i wyśle do następnej osoby. Ta druga osoba też coś dorobi. I tak dalej przez wszystkie uczestniczki. Na koniec maskotka wróci do mnie. Ja zaprezentuję gotowe dzieło, a wszystkie osoby tego samego dnia na blogach pokażą która część maskotki jest ich dziełem. Każda osoba będzie miała powiedzmy tydzień na zrobienie swojej części. Więc mniej więcej za 3-4 miesiące to nasze coś wróciłoby do mnie. Co Wy na to? Potem możemy zacząć druga kolejkę od innej osoby.
Czekam na opinie. Jeżeli uznacie, że to dobry pomysł, to w następnym poście zamieszczę baner, zasady i będzie wtedy można zgłaszać chęć udziału.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Śliczniutkie maskotki. Myślę, że maszyna to świetny pomysł, zawsze jest potrzebna.
OdpowiedzUsuńMinionki rewelacyjne masz dar :)
OdpowiedzUsuńWidzę że nadal Minionki atakują fajne są :) , ja myslałam że mam je już za sobą a muszę kolejne 2 zrobić .
OdpowiedzUsuńCo do maszyny to uważam że zawsze się przyda , jeśli nie uda ci się z szyciem bardziej pracochłonnych prac to zawsze sobie będziesz mogła skrócić spodnie czy przeszyć cos co nie wymaga doświadczenia i zobaczysz ile zł zostanie w kieszeni , krawcowa też człowiek i musi z czegoś żyć , ale będziesz miała satysfakcje jak sama sobie coś poprawisz :)
Pomysł z zabawą uważam za całkiem ciekawy :)
Super minionki! I maszyna fajna, na początek zdecydowanie wystarczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chętnie przyłączyłabym się do zabawy, ale maskotki to coś co niezbyt mi wychodzi :( Twoje Minionki są debeściarskie!
OdpowiedzUsuń26 metrów to dużo miejsca, mieszkałam kiedyś na 19. Minionki fajniutkie. Powodzenia w szyciu.
OdpowiedzUsuńMinionki są wypasione :) A taka skromna maszyna na początek jest fajnym pomysłem. W końcu, jak się chce to można wszystko :)
OdpowiedzUsuńMinionki bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szyciu, bo mnie z maszyną nie po drodze niestety.
Pozdrawiam serdecznie :))
ale fajne minionki :) a z maszyną dobrze zrobiłaś, na początek spokojnie ci wystarczy, a jak zarazisz się szyciem, to kupisz sobie później jakąś wypasioną ;)
OdpowiedzUsuńMinionki są urocze !
OdpowiedzUsuńChoć powiem szczerze, to jedno oko mnie lekko przeraża ...
Nowego lokum gratuluję !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Ale Te Minionki są urocze :)
OdpowiedzUsuńŚwietne maleństwa! Maszyna to wspaniały zakup, a jak Ci się spodoba szycie zawsze mozesz kupić bardziej wypasioną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu:)
Minionki świetnie Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńGratuluję przeprowadzki i urządzenia się, czekam na fotki :) Maszyna w domu to fajna sprawa. Kiedyś też nabyłam taką tanią i na razie korzysta z niej przyszła teściowa, bo ja na stancji nie mam miejsca, by ją postawić. Jak się przeprowadzę to zacznę się uczyć szyć, bo jak na razie na maszynie kiepsko mi to wychodzi.
Wędrująca maskotka to fajowy pomysł, popieram :)
Śliczne stworki. Moje dziecko za nimi przepada. Gratuluję decyzji zakupu maszyny. Nawet jeśli się okaże, że to nie Twoja dziedzina teraz to może wrócisz do szycia za parę lat. Ze mną tak się stało - właśnie rozglądam się za maszyną, bo ciągle coś muszę nosić do serwisu krawieckiego. Jeśli nie do szycia rzeczy rękodzielnych to do domowych potrzeb na pewno się przyda.
OdpowiedzUsuńFajniutkie te minionki:))) no i super prezent na początek sobie sprawiłaś:)) jestem ciekawa czy do szycia twórczego czy raczej do drobnych domowych potrzeb. W obu przypadkach i tak się przyda.
OdpowiedzUsuńCo do zabawy to nie wiem czy dałabym radę wziąć udział ale sam pomysł uważam za rewelacyjny. Świetnie to wymyśliłaś:)))
Super Minionki:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne minionki:) Pomysł na zabawę podoba mi się. Z chęcią wzięłabym udział w niej. A co do maszyny to bardzo dobry pomysł. Ja za 100zł kupiłam 4 lata temu starego łucznika. Miał z 30 lat a może i więcej i jestem zadowolona, że trafiła mi się taka okazja. Szyję mało ale jestem zadowolona z maszyny :)
OdpowiedzUsuńJa wymyśliłam kilka miesięcy temu zasady bliźniaczej zabawy. W moim przypadku nie było żadnego odzewu. Mam nadzieję, że Tobie się uda. A tak z ciekawości - wymyślając tą zabawę wzorowałaś się na mnie?
OdpowiedzUsuńSuper minionki :)
OdpowiedzUsuńRozkoszne :)
OdpowiedzUsuńsłodziaki!!!!:) miłej pracy na maszynie :) a co do zabawy to super to wymyśliłaś i czekam na efekty jakiś prac :)
OdpowiedzUsuńŚliczne Minionki. Gratuluje nowego zakupu. Wiesz ja szyje od dziecka. Od szkoły podstawowej na maszynie. Bez maszyny dla mnie jak bez ręki. Jak mój stary ponad 30 letni łucznik odmówił współpracy to kupiłam sobie nową tania maszynę. Szyję sporo i jestem zadowolona z niej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetne są :D
OdpowiedzUsuńMiniony the best! Gratuluje maszyny do szycia oby sprawiła ci tyle radości co dziergania i decu. Zabawa fajna , ale zważ na to że przesyłka może gdzieś zaginąć wiec poleconym- trzeba wysłać, no i jeśli ktoś z zagranicy chciałby się przyłączyć (jak ja) to koszty automatycznie rosną dla wysyłających z PL do IE... :(
OdpowiedzUsuńNigdy mi się nie znudzą ;)
OdpowiedzUsuńŚmieszne te Minionki:) A maszyna nie musi być wypasiona żeby dobrze szyła. Ciekawa jestem co uszyjesz:)
OdpowiedzUsuńMinionki świetne mój Synuś by się ucieszył;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe Minionki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Minionki zachwyciły mojego synka:) Ciekawa jestem, czy spodoba Ci się szycie:)
OdpowiedzUsuńCo do zabawy, pomysł niezły, ale muszą to być sprawdzone blogowiczki, żeby wyszedł jakiś finał.
Cudne minionki :) Miłego dnia
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje Minionki ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupu :) Widzę, że złapałaś szyciowego bakcyla ;) a pamiętając Twoje tildy już nie mogę się doczekać kolejnych uszytków :) Tylko te 26 metrów zaraz okaże się stanowczo za małe, jak zaczniesz gromadzić tkaniny, gałganki, szmatki i takie różne dodatki :) Jedyny minus maszyny??? Nie można jej zabrać wszędzie jak szydełka i czasami aż nie wypada w środku nocy czegoś szyć, pomimo że twórcze projekty krążą po głowie :)
OdpowiedzUsuńI jak? Zdecydowałaś się na zorganizowanie tej zabawy. Może wyjść z tego coś fajnego. Szkoda, że ja nie dziergam - chętnie też bym wzięła w takiej zabawie udział.
OdpowiedzUsuńMinionki totalnie rozłozyły mnie na łopatki;-) Genialne są;)
OdpowiedzUsuńSuper Minionki :) A maszyna? Jestem pewna, że już niebawem zaskoczysz nas jakimś uszytym na niej cudeńkiem :D Bardzo mi się podoba pomysł z maskotką, szkoda, że nie dziergam... Buziaki!
OdpowiedzUsuńWędrująca maskotka...fajny pomysł !
OdpowiedzUsuń