Kolejna porcja światecznych misiów oraz złe wieści

Złe wieści zostawię na koniec posta. Zacznę od pochwalenia się nowymi świąteczno-zimowymi misiami.
Pierwszy to mikołajowy rudzielec:

 Z kolei drugi to turkusowy misiak, którego przed zimnem chroni fioletowy szaliczek.

Jeżeli jest ktoś, kto chciałby podarować tkiego misia pod choinkę komuś bliskiemu, to wystarczy pisać.
Mogę też wykonać podobnego w innych kolorach. Ze mną jak z dzieckiem - wystawczy słowo.

A teraz złe wieści. 
Najbliższe dziesięć dni (mam nadzieję, że nie dłużej) zmuszona jestem spędzić w szpitalu. Mam drobne problemy endokrynologiczne. Niestety nie będzie mnie w tym czasie z Wami :-(
Po cichu liczę na to, że w piętek 17. grudnia mnie wypiszą, ale nie chcę się nastawiać, aby potem się nie rozczarować.
Oczywiście pobyt w szpitalu nie przeszkodzi mi w realizacji wszelkich zamówień. Przez cały czas będę do Waszej dyspozycji pod adresem mojego maila.
Pozdrawiam Was moi kochani. 
Trzymajcie za mnie kciuki :-)


 Popołudniu... 

 Właśnie listonosz przyniósł mi prawdziwe cudowności od Jagody. Urządziłyśmy sobie prywatną wymiankę
Strasznie się cieszę, że list doszedł jeszcze przed moim wyjazdem.
Wymiankowymi prezencikami ode mnie Jagoda chwali się TU.
 A teraz ja się chwalę:

Kolczyki są wspaniałe!!!!!
Jagódko baaaardzo dziękuję!!!!